piątek, 2 kwietnia 2010

niekrzyżykowo II

zrobiłam dzis masę na blok (pamiętacie jego smak z dzieciństwa? pyyycha). czekoladowyz pokruszonymi herbatnikami. całą masę rodzina zeżarła. jutro muszę robić na nowo. za to zrobię podwójną, żebysmy mogli na Swięta zabrać jako gosciniec :)
niekrzyżykowo:)

bylam dzis trzy razy w Arkadii. pomijam fakt, że dzis Wielki Piątek :)
pierwszy raz - zaniesć mężowski garnitur do prania. i krawat też, by na Paschę by piękny. mąż, nie garnitur :)
potem obiad, kosciół.
drugi raz - odebrać wyżej wymienione ubrania. okazało się, że gajer niegotowy jeszcze, ale krawat owszem. poszłam do samochodu, a tam w swietle dziennym zobaczyłam maleńką plamkę, ale w miejscu super widocznym. no to...
trzeci raz w Arkadii. pani plamkę na miejscu zczysciła. ale wtedy zobaczyłam kolejne dwie. noż kurka wodna! tyle zachodu z jednym krawatem :)
ale czego się nie robi dla Szanownego Małżonka? :D