Wracam.
Wracam niczym syn marnotrawny :)
Obsluga bloga jednak mnie trochę przerażała, (o widzę, że już normalnie polskie znaki mogę pisać - cieszy to - oczywiście. Kiedyś nie mogłam pisać "ł") zaszło duzo zmian w życiu prywatnym, które całkowicie mnie
absorbowały. Ale haftować nie przestałam. Części prac nie udało mi się udokumentować, może kiedyś do nich wrócę - zobaczymy.
Chrystus został ukończony. Haftowałam go niemal rok, ale z dużymi przerwami na inne prace.
Mogę Go już prezentować, bo już mieszka w pewnym przytulnym domu :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz